czwartek, 3 września 2015

Wsiąść do pociągu byle jakiego!

Odrobina szaleństwa - tak oceniłbym ten wyjazd, kolejne trzy starty (tym razem wszystkie biegi chciałem potraktować jak zawody) po Węgierskim maratonie, dwa ponad jedenastokilometrowe klasyki, no i ta podróż powrotna:

*foteczka z piątym zawodnikiem Mistrzostw Europy

Ale po kolei, nie cisnąc już po kolei:

Bieganie rozpoczęliśmy od sprintu po gdańskiej starówce. Nie ukrywam, że chciałem powalczyć tego dnia, jednak moje nogi, a zwłaszcza moja głowa tego dnia biegały w niższej lidze niż zwycięzca. Punktem kulminacyjnym tego biegu było dogonienie mnie na minutę, przez znanego aktora filmów krótkometrażowych. Później wziąłem się w garść i było już całkiem przyzwoicie. Szacun dla Maćka Hewelta za naprawdę fajną traskę, 26 minut, a ani przez chwilę się nie nudziłem. Jak już mam się do czegoś doczepić, to tą rzeczą byłaby czytelność mapy. Momentami myliłem schody z murkami nie do przejścia, ale może to przez to, że jestem a bit blindfolded.

1. M.Biederman  24.49
2. M.Kalata         +1.11
3. M.Garbacik     +1.47

Dwóch Wawelowców na podium w męskiej elicie, bo przecież Wawel to jest potęga!


Drugi dzień upłynął mi pod znakiem zdychania, tego dnia nie ma siły w nogach, czułem się fatalnie oddechowo, chyba zaczęła się odzywać astma. Dodatkowo w drugiej części trasy zrobiłem kilka błędów, w tym największy na PK 21, zagadując się z trenerką Anią. Dobiegając do mety, myślałem, że przegrałem jakieś 20 minut, pomyliłem się i trzeba było jeszcze zebrać resztki sił na niedzielę.

1. R.Niewiedziała 72.17
2. M.Biederman   +6.13
3. M.Kalata          +7.23
6. M.Garbacik     +10.07



W ramach anegdoty przedstawiam nowe zastosowanie wydruków na zawodach:




A w niedzielę, zanotowałem najlepszy z wszystkich biegów, z całej ośmiodniówki, solidne 8 na 10. Cały czas napierałem do przodu, licząc że za chwilę zobaczę Wojtka i powalczę o podium. Nie tym razem, drobne błędy i cholerne obtarcia sprawiły, że musiałem obejść się smakiem. Jakkolwiek po tym biegu mogłem być wreszcie zadowolony. Po Pomorzu, do MP zostały 4 tygodnie i wszystko się może zdarzyć! Chyba wsiadłem do dobrego pociągu!

1. R.Niewiedziała 62.53
2. W.Dudek         +4.48
3. M.Kalata         +4.51
4. M.Garbacik     +5.17



I jeszcze foteczka z drogi powrotnej, w doborowym towarzystwie:


A i kawałek, wiwat Maryla Rodowicz!


P.S.

A i jeszcze na koniec zagadka:


Wariant czerwony na drugi punkt jest
a) o dobre 20 metrów lepszy od niebieskiego, bo nie przekraczamy kreski
b) w gruncie rzeczy jest bardzo podobny do niebieskiego

Pozdro Gajko i dzięki za wyjazd!

1 komentarz: