wtorek, 7 kwietnia 2015

Od zera do bohatera!

*by Suchar Codzienny

Tymczasem wróćmy do tego co wydarzyło się w przed niedzielno-palmową sobotę. Po trzech tygodniach nietrenowania i trzech tygodniach trenowania miałem okazję po raz dwudziesty pobiec na krakowskiej pętli. Nie będę rozwodził się na temat samej organizacji sprawdzianu biegowego i mojej (jak i kilku innych zawodników) organizacji poranka przed, bądź co bądź ważnym dla nas biegiem, przejdę od razu do aspektu sportowego tego wydarzenia.

Na rozgrzewce czułem znany już wielu zawodnikom doskonale „luz w dupie”. Ruszyłem wydaje mi się mocno, ale pierwszy lap pokazał mi, że wcale nie jest tak szybko. Decyzja była prosta przestaję patrzeć na lapy i na cokolwiek innego, wykorzystując znajomość każdego kamyczka puszczam nogi, jak tylko szybko potrafię na zbiegach i zgonuje na podbiegach. Dało to dobry efekt. Czego brakło do zwycięstwa? Może obecności na trasie ekipy „Goryli”? 
Może właściwie przetrenowanej zimy? A może po prostu rywale byli lepsi?


Czas 22:40, biorąc pod uwagę, wydłużenie pętli w dwóch miejscach i konieczność podbijania punktów jest naprawdę zadowalający. Patrząc na punktację, 


bieg ten z pewnością nie ma większego znaczenia dla samych eliminacji, w gruncie rzeczy nie był tak istotny, ale był ważny dla mnie jeśli chodzi o aspekt psychiczny. Pokazałem, że w trzy tygodnie można przejść "od zera do bohatera", więc może (uprzedzając już trochę późniejsze wydarzenia) w 5 dni dam radę się przygotować do ultralonga?

1. R.Piotrowski   +22.31
2. M.Garbacik      +0.09
3. K.Rzeńca         +0.13

W eliminacjach wystartowało prawie 50 zawodników, szczególne uznanie od starego druha należą się Kacprowi, który rozwalił wszystkich jak chciał. Poniżej mapka, która pokazuje mi, że wcale nie jestem jeszcze taki mocny i, że po takim biegu konieczna jest wystarczająca ilość snu w nocy.




A i jeszcze?

Dedykacja


Dla mojego ziomka z Ruczaju, a raczej z Cichego. Jak już pozdobywam te wszystkie medale, to obiecuję zaśpiewamy to razem! Pozdro Kacper!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz