Nie mogę stwierdzić, że jakoś wyjątkowo przygotowywałem się
do sztafet MIX, że miesiące solidnej pracy powinny zaprocentować. Nie tym
razem. Jakkolwiek była to pierwsza realna szansa na medal w seniorach, na
papierze bardzo mocnych było 7 teamów i to między nimi miała rozstrzygnąć się
walka o medale. Po raz pierwszy chyba przed biegiem czułem się najsłabszym
elementem mojej sztafety, w sumie fajne uczucie : ) Jak wyszło? No nie wyszło,
ale od początku.
Podczas rozgrzewki z zaciekawieniem obserwowałem zmagania
pierwszych zmian sztafet. I szczerze powiedziawszy… W momencie kiedy pani Basia
przybiegła na pierwszym miejscu…
… chyba byłem najbardziej posranym człowiekiem w centrum
zawodów. Tak nie denerwowałem się, ani przed Mistrzostwami Europy, ani przed Mistrzostwami
Świata, ani nawet przed Grand Prix Małopolski. Lupek zrobił kilka błędów i
przybiegł trochę dalej, ale de facto przybiegł w idealnym momencie, wystawił mi
wózek życia, o którym pisali już Mikołaj Dutkowski i trener Karol.
Nie miałem wyboru, trzeba było podjąć jedyną możliwą
decyzję - próbuję. Za plecami wicemistrza świata wytrzymałem jednak krócej niż
na majowym crossie. Mało brakło a zrobiłbym kolejną enkaelkę, z ósemki
pobiegłem na dziesiątkę. Szkoda błędu na
punkt dziewiąty, bo być może udałoby mi się przesiąść do trochę wolniejszego
tramwaju, o nazwie Jacek Morawski. Za nim być może wytrzymałbym do mety, co
najprawdopodobniej dałoby medal, być może tego koloru. Tak to byłem już bardzo
zagotowany i biegnąc już sam kawałek dalej szukałem punktu o kodzie 130, stojąc
koło mojego 139. Doczłapałem do mety na piątej pozycji, a Paulina przybiegła
czwarta. Mam kolejne czwarte miejsce, do kompletu!
Odwołując się jeszcze do dyskusji związanej z NKL dla
sztafety OK! SPORT, jest to niewątpliwie wielka szkoda, ponieważ byli oni
głównym kandydatem do złota i pewnie by to złoto zdobyli. W takim wypadku
organizatorzy postąpili zgodnie z ideą pozytywizmu prawnego, inna decyzja
byłaby niestety niemożliwa (choć Lex iniustissima non est lex). Jest to
niewątpliwie minus naszej dyscypliny sportu, że zawodnik z winy awarii sprzętu
może stracić szansę na zwycięstwo. Inną kwestią jest fakt, iż po podjęciu
takiej, a nie innej decyzji (jedynej słusznej), czwarta zmiana tej sztafety
została dopuszczona do biegu (tak samo jak w wypadku sztafety Śląska Wrocław w juniorach), co znacząco wpłynęło na przebieg rywalizacji.
Po tym biegu miałem największą w tym sezonie zwałę, tamta niedziela nie była dla mnie wesoła. Szkoda tego biegu, szkoda szansy na pierwszy medal w
seniorach, miałem ją wystawioną jak na patelni, dzięki temu, że tak się ułożyły
2 pierwsze zmiany. Szkoda tego, choć niewątpliwie warto odnotować fakt, że
zmagania w pierwszej dziesiątce zakończyły dwie sztafety seniorowskie Wawelu.
Brawo Wawel! Odradzamy się, a cel z postu The Final Countdown pozostaje
aktualny.
Niech pomni kto ma dobro ogólne na celu,
że jedność i duch zgody to siła Wawelu
że jedność i duch zgody to siła Wawelu
1. WKS ŚLĄSK
2. UNTS 2
3. UNTS 1
4. WKS WAWEL 1
...
10.WKS WAWEL 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz