Po biegu nowohuckim próbowaliśmy z trenerem robić jeszcze
jakieś treningi, jednak mój organizm cały czas mówił STOP, stąd jak napisałem w poprzednim poście zdecydowaliśmy
się wywiesić białą flagę i rozpocząć roztrenowanie.
Roztrenowanie w trakcie którego zostało mi jednak kilka
startów, w tym dwa biegi podczas Baltic Junior Cup. Chciałem wypaść jak
najlepiej, jednak szczerze powiedziawszy nie liczyłem na zbyt wiele. Do biegu
podszedłem raczej rekreacyjnie, nie czułem stresu przed startem, chciałem się
na trasie po prostu dobrze bawić. Początek trasy pokonałem bardzo płynnie,
błędy zaczęły się pojawiać, gdy dogoniłem dwóch Finów. Wtedy całe flow poszło jeb*ć się, zacząłem szarpać próbować uciekać, skończyło się na tym, że Fin mnie
wyrobił na przed ostatnim punkcie. Już drugi raz w tym sezonie mając więcej sił
od przeciwnika dałem się na końcówce w sztafetach zrobić „w Karolka”. Ale
trzeba przyznać cel został spełniony, bawiłem się doskonale! Trasa mogłaby być
dwa razy dłuższa.
1. Algirdas Barkevicius 37.07
2. Ludwig Ljungqvist +0.55
3. Martynas Tirlikas +1.59
...
9. Michał Garbacik +5.29
18. Krzysztof Rzeńca +9.38
19. Marek Skorupa +9.54
20. Zbigniew Porzycz +10.00
29. Jan Baran +14.12
Reasumując, podsumowując ostryga czuła się tego dnia biegowo
średnio, technicznie średnio – średnio. Całkiem średnio. Cieszy lepszy występ
na tej samej mapie, niż w sierpniu i, że się jeszcze tak łatwo nie dałem
chłopakom z młodszej kategorii. Martwią proste błędy i jednak za duża strata do
najlepszych na zmianie.
Reasumując, podsumowując taki wysiłek dla ostrygi, która
próbowała wykonać ostatnie podrygi to było trochę za dużo, rozchorowałem się na
amen. I nie będę tu się szczycił na jakieś większe porównania, bądź
tłumaczenia. Bieg musiałem odpuścić, a szkoda bo nawet przy formie z dnia
poprzedniego była spokojnie szansa na TOP10, a może TOP6.
Reasumując, podsumowując ostryga zdechła i potrzebuje trochę
czasu na regeneracje. W listopadzie czekają ją dwa biegi jeden z uwagi na
debiut w barwach AZS, a drugi z obowiązku poczucia nowoczesnego patriotyzmu.
Ale to już na pełnym chillu, nie liczę na nic, w końcu ostryga już zdechła…
Flaga dobra, piosenka dobra, a kto jest trenerem?
OdpowiedzUsuń