poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Feel like a pi**a

Kolejny start w Limanowa Cup (już siódmy!!!, ale pierwszy w M21E) był dla mnie wielkim znakiem zapytania. Treningi przed zawodami nie były wykonywane tak jak sobie tego życzyłem. Jednak ruszyłem bojowo nastawiony, ruszyłem po dobre biegi i walkę o podium.






Rzeczywistość znacząco jednak zweryfikowała oczekiwania. W ten weekend byłem pizzą:
  1. kondycyjną – duża część zawodów polegała na chodzeniu, gdyż czułem się biegowo fatalnie.
  2. techniczną – zdarzały się dobre, płynne fragmenty biegów, jednak na każdym biegu zdarzał się co najmniej jeden DUŻY błąd. I to były błędy z gatunku kategorii M12 – pobiegł złą ścieżką, nie sprawdził kierunku. Podczas tego LC widać było długą przerwę w uprawianiu orientacji sportowej.
  3. fizyczno-sprawnościową – kostka wciąż nie jest jeszcze tak sprawna jak być powinna, a na trzecim etapie, biegałem na sobotnich plastrach co było błędem, przez to cały etap trzeba było potraktować wybitnie zachowawczo. Kolejną kwestią będzie odblokowanie głowy, ale step by step, cieszy fakt, że noga wytrzymała trzydniowe zawody.
Wyniki po 3 etapach:

1. T.Levente               162.07
2. S.Babych                +2.30
3. A.Szmulkowski       +11.33
...
...
...
13.M.Garbacik            +37.17


Kilka kwiatków z minionych zawodów:







A co później?

Później zająłem się poprawą ogólnej siły i wytrzymałości, (przy okazji waląc ile wlezie przewyższenia), co chyba przyniosi zamierzony efekt, bo na kolejnych treningach czułem się już znacznie lepiej. Kilka fajnych treningów:



bez punktów:




A co dalej?

Dalej pragnę wejść na inną prędkość, znów czuć się jak profesjonalista, a nie jak pizza. Do MP zostało już tylko 5 tygodni, jedno jest pewne, nie wystrzelę z formą za wcześnie – co się w ubiegłe wakacje zdarzało. Spróbujmy jeszcze raz, być może ostatni raz, nim skończy się ten bal… Wrócić do tego:



Choć może to kosztować bardzo wiele wysiłku:



Chęci są, motywacja jest, zobaczymy czy tym razem będę miał trochę szczęścia po drodze, trzymajcie kciuki! Będzie walkaaaaaa!

A i piosenka z lat mojej młodości:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz