niedziela, 26 lutego 2012

Ruszyła maszyna po szynach ospale...

Bieg ku Rogatemu Ranczu 2010 - 41:54
Bieg ku Rogatemu Ranczu 2011 - 35:08
Bieg ku Rogatemu Ranczu 2012 - 34:02

Dziś odbył się IV Bieg ku Rogatemu Ranczu (dla mnie trzeci), na który co roku przybywa wielu zawodników, aby pobiegać na wymagającej, górskiej trasie, która liczy około 8,2 km. Bieg ten był dla mnie wielką niewiadomą, ponieważ moja forma ostatnio pozostawiała wiele do życzenia. Pod koniec obozu złapało mnie przeziębienie i dobrze zaczęło mi się biegać dopiero w czwartek. Dużym dylematem jaki czekał mnie przed biegiem był wybór butów. Po dwóch zmianach zdecydowałem się wybrać buty crossowe, a nie kolce. Decyzji w sumie nie żałuje, pomimo tego że ewidentnie na podbiegach, gdzie znajdował się lód dużo traciłem. Celem minimum, który by mnie usatysfakcjonował było poprawienie czasu z zeszłego roku i walecznie nastawiony ruszyłem.

Bieg zacząłem trochę zbyt mocno, ale cały czas udało się utrzymywać w miarę równe tempo, mimo że siły z kilometra na kilometr zaskakująco szybko odpływały. Na siódmym kilometrze podjąłem dobrą decyzję, aby nie biec po głównej ubłoconej drodze, tylko podbieg zaliczyć na ścieżce, która szła do tej drogi równolegle, dzięki temu udało mi się dojść trzech zawodników znajdujących się przede mną. Wtedy była jeszcze szansa na "pierwszą dziesiątkę". Później na zbiegu w błocie jednak siły odchodziły w zaskakującym tempie i ostatecznie niezwykle wyczerpany zakończyłem bieg na 13. miejscu. Czas z zegarka 34:04 pokazał, że plan minimum został wykonany, pomimo dość wczesnej fazy treningów i kiepskich warunków udało się pobiec lepiej niż rok temu.

Ten bieg zakończył pewien etap treningów, dlatego można powiedzieć, że maszyna ruszyła. Rozpoczynają się zawody i treningi techniczne oraz większy nacisk będziemy kłaść na szybkość. Już za tydzień jedziemy na pierwszy start z mapą na Węgry, aby zmagać się z trudnymi trasami, co na pewno zaprocentuje później, ponieważ w Polsce na ogół biegamy w prostych terenach. Wynik z "Rancza" nie jest jeszcze taki jaki mógłby być, jednak trzeba pamiętać, że do Mistrzostw Polski zostały ponad 3 miesiące i dalej należy spokojnie wykonywać swoją pracę.
 
 Wyniki
Jak biegniesz to musi boleć. - Lilianna Etterle-Biederman

2 komentarze:

  1. Spokojnie Panie Garbacik, zdążymy, zdążymy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał , ty cytujesz mnie jak klasyka... Dzięki :)
    Dodaj jeszcze - jak biegniesz bardzo szybko - a trener Włodek wyraziłby to bardziej dosadnie... Gratuluję świetnego wyniku

    OdpowiedzUsuń