poniedziałek, 16 marca 2015

Panowie, Wasza kolej…

…tak miał brzmieć tytuł blogaskowej notki po marcowym sprawdzianie na mojej ulubionej pętli. Okoliczności się jednak zmieniły, gdyż od wycieczki biegowej, która miała miejsce niemal dokładnie miesiąc temu, moja dyspozycja znacząco spadła, a bieganie sprawdzianu w tą sobotę w mojej opinii mijało się z celem.

*dwóch filozofów, w trakcie poważnych rozmów, o życiowym charakterze

Przechodząc do samego Grand Prix, w jego trakcie, z momentami lepszym, bądź gorszym skutkiem, bawiłem się w spikera. 


Jeśli chodzi o aspekt sportowy, to drzwiami i oknami do czołówki puka już nasza młodzież. Trzecie miejsca Uli i Marcina sprawiają „że można zacząć się bać”, ale jak mawiał klasyk „jeszcze nie dziś”. Podsumowując, reasumując  tegoroczne GPK – trzy starty, dwa trzecie miejsca i brak odpowiednich butów w trakcie biegu, gdy byłem w najlepszej formie. Trochę lipka w porównaniu z zeszłym rokiem, ale może to i lepiej, bo w po… Ach Ci Bracia Figo Fagot!

Wracając do wyżej już wspomnianego sprawdzianu, asertywnie rzecz ujmując, zdecydowałem się na podjęcie pewnych kroków i wystartowanie z resztą stawki. Nic nie obiecuję, już nie planuję nic obiecywać, bo coś ostatnio mi to średnio wychodziło, ale moja forma uczyniła milowy krok do przodu w przeciągu ostatniego tygodnia (i z tego się cieszę, cieszmy się z małych rzeczy) i mam nadzieję, że za dwa tygodnie będę w stanie ścigać się z konkurencją.



*kiedy byłęm "piękny i młody", albo jakby to Jacek powiedział "natchniony i młody"


A konkurencja? Ma do poprawienia rekord pętli 21:46 i mój osobisty rekord{na poprawienie Go (specjalnie z szacunkiem z dużej litery) ja specjalnych szans nie mam} (ach te nawiasy) wynoszący 22:02. Także, Panowie, Wasza kolej!

A kawałek na dziś? Z pozdrowieniami dla Macieja!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz