…moja forma biegowa w trakcie tych mistrzostw była tylko cieniem
bardzo dobrej formy, która towarzyszyła mi prawie przez cały rok 2014. Więc
nawet nie mam co gdybać, na lepszy wynik po prostu nie było mnie w sobotę stać.
Już w trakcie przebiegu na pierwszy punkt przyszła mi do głowy myśl „Biegniesz
za wolno, to nie jest tempo na medal mistrzostw Polski” i nie było… Po błędzie
na czwórkę, w trakcie przebiegu na piątkę dogonił mnie Dzioba. I tak pokonałem
za nim sporą część trasy, by w końcu urwać się trochę i zyskać nad nim
kilkadziesiąt sekund (w międzyczasie robiąc błędaska, który pokazał, że ten
bieg jak najbardziej nie był zadowalający).
Pierwsza czwórka Mistrzostw Polski:
1.P.Parfianowicz 64.33
2.K.Wołowczyk +7.10
3.M.Dzioba +7.27
4.M.Garbacik +9.54
Sądzę, że ten który obstawiłby przed biegiem taką pierwszą
czwórkę nie zarobiłby u bukmachera majątku.
Następnego dnia odbyły się sztafety. Nie ukrywam, że bardzo
zależało mi na tym biegu, pomimo że wcześniej było wiadomo, że nasza sztafeta o
medale nie będzie walczyć. Nie ukrywam i nie boję się tego głośno powiedzieć,
że w pełni usatysfakcjonowałoby mnie tylko
pierwsze miejsce na pierwszej, seniorowskiej zmianie. Tylko taki wynik pozwoliłby
mi zaliczyć te Mistrzostwa do udanych.
*Mapa zapożyczona z bloga Hewiego, zapomniałem odebrać swojej.
Było jednak trochę inaczej. A jak było? Było bardzo
ciekawie, pierwsza zmiana znowu przyniosła wiele emocji. Tego dnia znowu fizycznie
czułem się delikatnie rzecz biorąc słabo, dlatego starałem się biec z tyłu
kontrolując czołówkę. Już na PK1 miałem dłuższe rozbicie, dlatego od początku
trzeba było biec mocno, do tego zdarzyło się dłuższe rozbicie na PK5 i to
pośrodku na PK8, gdzie bezpowrotnie straciłem kontakt z M.Dutkowskim i
W.Dwojakiem. W sumie z pierwszej dziesiątki na międzyczasach miałem najdłuższe rozbicia. Mówi się trudno, choć patrząc na moją dyspozycję biegową i tak
nie byłoby raczej szansy pościgać się z nimi na finiszu. Po błędzie na PK 9 do
końca było już wszystko jak najbardziej okey. Przybiegłem szósty, z minimalną
stratą do
czołówki:
1. M.Dutkowski 34.30
2. W.Dwojek +0.13
3. R.Owczarek +1.10
…
6. M.Garbacik +1.14
I taki wynik tworzy podstawy pod coś więcej. Powołując się
na tekst blogaska Tadzia Piłkowskiego i cytując Rafała Owczarka: "Chciałbym, żeby mojej sztafecie też
kiedyś tak klaskali" - obserwując
wczorajszy finisz jakiejś medalowej trójki. Pragnę dodać – też bym chciał. I
wiem, że za kilka lat będzie to jak najbardziej możliwe. Dlatego formułuję nowy
cel długoterminowy: „Stworzenie złotego
teamu do 2018 roku” A co? Warto marzyć!
Na koniec chciałbym podziękować za wspólną walkę Sławkowi.
Nasz team w tym roku też był mocny!
Będzie dobrze! : )