niedziela, 20 stycznia 2013

Grand Prix Krakowa et. III


Opisując kolejne zawody muszę wspomnieć o tym, że są one wyjątkowe, ponieważ mogłem uczestniczyć w nich zarówno jako organizator oraz jako zawodnik.

 
Nie będę się zbytnio rozpisywał, analizując wewnętrzny aspekt organizacji, jednak wspomnę tylko o dwóch rzeczach, które według mnie pozwalają osiągnąć organizacyjny sukces. Pierwszą z nich jest jasny podział ludzi do konkretnych zadań. Kilka osób odpowiada za swoją działkę organizacji zawodów i ma grupę ludzi, która wykonuje zadania.  Taka metoda pomaga uniknąć wszechobecnego bałaganu i pozwala zoptymalizować czas pracy. Drugą rzeczą, o której chciałbym wspomnieć jest grafik opracowany przez kierownika zawodów, dzięki któremu każdy wie, co w jakich godzinach ma robić. Nie muszę chyba opisywać ile zalet wnosi taki dodatek.


Przejdę jednak do samego biegu, zastanawiając się, czy organizatorzy zapewnili, mi jako zawodnikowi, to czego potrzebowałem. Zacznę od oznakowania trasy. Ten aspekt nie budził żadnych zastrzeżeń, wystarczy tylko wspomnieć, że znaczniki wisiały praktycznie gdzie się tylko da. Warto zauważyć, że sama trasa jest naprawdę wymagająca, a ostatni podbieg jest swego rodzaju Alpe Cermis. Z reguły to na nim rozstrzygają się losy zwycięstwa. Oprócz ciekawej i dobrze wyznakowanej trasy należy wspomnieć o innych dodatkach, które niewątpliwie interesują zawodników. Warto dodać też, że wyniki na stronie internetowej pojawiły się w dniu samego startu, a zainteresowanych na krakowbiega.pl mogą zatrzymać liczne zdjęcia i ciekawy filmik. Na pewno zachęcający dla wielu był wielki ocieplany namiot oraz bogata infrastruktura centrum zawodów.
 http://krakowbiega.pl/wp-content/uploads/2012/11/Trasa-GPK.jpg
W dłuższej perspektywie motywacją do startu w następnych biegach jest klasyfikacja generalna oraz klasyfikacja generalna w kategoriach wiekowych. Zapraszam wszystkich na kolejną edycję, która odbędzie się już 9 lutego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz