poniedziałek, 5 stycznia 2015

Happy New Year!

Tradycja biegu sylwestrowego jest już bardzo długa, kolejne biegi uświadamiają mi, że jestem już doświadczonym zawodnikiem, by nie rzec starym dziadem : )

2009 – 10km (46:11)
2010 – 10km (41:51)
2011 – 5km (18:58)
2012 – 5km (17:14)
2013 – 5km (16:13)
2014 – 5km (?)

Rozpoczynając od aspektu sportowego, który dla profesjonalnego? zawodnika powinien być najważniejszy, chciałbym zaznaczyć, że pobijanie rekordu z zeszłego roku wybiłem sobie z głowy na długo przed biegiem. Nie jestem jeszcze w takiej dyspozycji/ na takim etapie treningów jak rok temu, a przede wszystkim nawierzchnia krakowskich ulic nie zapowiadała szybkiego biegania.


Sam bieg i rywalizacja nie należały do jakiś pasjonujących. Choć trzeba przyznać, że w trakcie biegu trochę się bałem, że Jasiek z Markiem mnie „cykną”. Jeszcze nie dziś. Pierwsi zawodnicy szybko uciekli, w tym roku nawet przez chwilę nie próbowałem trzymać ich mocnego tempa. Udało mi się od Wawelu do końca Floriańskiej schować za plecami konkurenta, który nie da się ukryć trochę mi uciekał i chyba wyglądał bardziej świeżo. Ale… By tradycji stało się zadość już na płycie rynku wykonałem finisz 100 na 100 bez żadnej kalkulacji, jak rok wcześniej i dałem rady! Przeciwnik nawet nie zareagował! Tym samym przybiegłem piąty (najlepsze miejsce na KBS) z czasem 17:15 (gorszym niż dwa lata temu) i stratą 1:46 (mniejszą niż rok temu). Wynik można uznać za zadowalający, choć niestety trzeba przyznać, że w stosunku do zeszłego roku zrobiłem raczej krok do tyłu, może jak mawiał znany polski snajper Grzegorz Rasiak by zrobić dwa do przodu?


Opisując bieg sylwestrowy nie mogę zapomnieć o społecznym aspekcie tego wydarzenia. Tłumy, tłumy zawodników postanowiło wziąć udział w rywalizacji z innymi/ z samym sobą, dobrej zabawie i wspaniałym przywitaniu Nowego Roku.  Aby ukazać skalę tych zawodów na skromnej liście z wynikami znajdą się wszyscy moi krewni i znajomi królika.

1. A.Czerwiński        15:29
2. M.Ciepłak             +0.12
3. K.Bodurka            +0.32
5. M.Garbacik          +1.46
10. J.Baran              +2.12
11. M.Skorupa          +2.12
23. K.Kuca               +3.06
73. M.Topór              +6.31
76. P.Kaszowski      +6.44
81. A.Biederman vel Jolanta Chrobak  +7.14
92. B.Wziętek          +7.44
104. J.Forystek        +8.08
738. R.Etterle          +36.43
752. M.Kaszowska  +50.14
753. P.Kaszowska   +50.18
754. M.Etterle          +50.25
755. A.Smoczyńska  +50.29
756. P.Etterle-Kaszowska +50.29
757. P.Kaszowski      +50.30


fot. Dariusz Cupiał

Wracając jeszcze do szumnie zapowiadanej rywalizacji rodzinnej Pawła & Adrianny jako niezależny organ sądowy uważam, że wynik zmagań jest nierozstrzygnięty. Z jednej strony Paweł jest lepszy na wynikach, jednakże ja uważam, że w bezpośredniej rywalizacji powinny być brane pod uwagę czasy brutto (ścigasz się z kimś by być pierwszym na mecie). W tym wypadku mamy spór równorzędnych racji i ważenie zasad nie daje nam możliwości ogłoszenia sprawiedliwego werdyktu. Ogłaszam dogrywkę na Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich!


Nie mogę powiedzieć, że moja forma jest zadowalająca, z pewnością spadek z dość wysokiego konia jest bolesny i nie łatwo cieszyć się z małych rzeczy. Ale będzie dobrze, zaczynam wdrażać na nowo, jak najwięcej elementów profesjonalizmu. A nowy rok niech będzie jeszcze lepszy od poprzedniego.

WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU, ŻYCZY CYCERON




POPATRZ POZYTYWNIE!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz