W zeszły czwartek odbył się pierwszy etap zawodów Kraków
City Race – Rozgrzewka. Cykl sprintów dzięki inicjatywie Piotrka Pietronia
zagościł również w Krakowie. Zawodnicy mieli okazję rywalizować na trzech różnych trasach, o zróżnicowanym poziomie trudności. Widać było sporo zaangażowania wśród
organizatorów, a wartym odnotowania był fakt, że na zawodach pojawiła się spora
liczba zawodników z poza orientacji.
Przechodząc już do samego biegu, część po szkole poszła mi nieźle, aczkolwiek strata do litera była dość spora. Na właściwą trasę wybiegłem
około 50’’ za Lupkiem i M.Krzysztyńskim i 10’’ za Marcinem i Jaśkiem. Tak też
się losy tego biegu potoczyły, że na osiedle wybiegłem bez żadnej czołówki.
Trochę to świadczy o braku profesjonalizmu, ale zabawa była przednia! Przejdźmy
do analizy tego biegu.
PK 1 – Orientuję się, że bez światła na mapie jednak nic nie
widać i staram się jak najszybciej dogonić zawodników, którzy są przede mną.
PK 2 – Nie widzę kompletnie nic, biegną za nimi po schodach.
PK 3 – Tutaj mały błąd, dalej nie widzę nic.
PK 4 – Tutaj dobiegając do głównej ulicy, w świetle latarni,
rozczytuję przebieg, decyduję się na inny wariant niż chłopaki, zyskuję nad
nimi lekką przewagę i… Wbiegam do śmietnika, a nie na swój punkt, nie
zapamiętałem, gdzie on ma stać.
PK 5 – Odrabiam straty do Marcina i Jaśka, na polu jesteśmy
razem jednak znów błąd na wejściu (na polach nie widać kompletnie nic) i
dopiero zauważyłem ich jak biją punkt.
PK 6 , 7 – Nie widzę kompletnie nic, biegnę w tramwaju.
PK 8, 9, 10 – Staram się rozpocząć brawurową ucieczkę :D Dobiegając
do osiedla w świetle latarni, zapamiętuję przebieg, lecę pamięciówką, ok.
PK 11 – Dobiegam do pola, wiem, że mam spaść na dół, trochę
po lewej od górki, dobiegam w dobre miejsce, jednak mam spore problemy z
zauważeniem punktu, będąc dokładnie w dobrym miejscu, prawie dogania mnie
Jasiek.
Pk 12 – Wariant z lewej strony, lekki błąd na wejściu
PK 13, 14 – za Jaśkiem, znów nie widzę zbyt wiele.
PK 15 – Długi przebieg, na początku podążam chwilę za
Jaśkiem, później staram się prowadzić, nowohuckie pijaczki, wraz z jakąś dziewczyną/maniurą krzyczą "Biegnij, biegnij, zapie*daj, bieg na orientację heheh", na punkcie jestem pierwszy :)
PK 16 – Wariant trochę do d... Na samym punkcie trener Spajder
krzyczy, że tu jest drzewo.
PK 17 – Zapamiętuję, że za drugim blokiem w prawo, czysto na
punkt.
PK 18 – Dobiegam do ulicy, na niej rozczytuje przebieg
zatrzymując się, aby cokolwiek zobaczyć, w sumie wybrałem złą drogę, do tego
nie zauważyłem punktu.
PK 19, 20- Zapamiętuje wcześniej jak mam biec, skuteczna
ucieczka przed Jaśkiem.
PK 21 – Wbiegam na teren szkoły, zgłupiałem gdzie ten punkt
stoi, Jasiek odrabia około 20 sekund, bije go przede mną.
Meta – Nie wiedzieć czemu, na mete wpadam przed nim, a
ogólnie drugi J
Ogólnie ten bieg z profesjonalnym uprawianiem orientacji
sportowej z mojej strony wiele wspólnego nie miał. Jednak traktuję go teraz jako super
przygodę, dawno bieganie nie sprawiało mi tyle radości, nie było takim
wyzwaniem.
Tym razem TL okazał się lepszy, ale drugie miejsce, patrząc na okoliczności biegu nie jest takie złe. Myślę, że w tym roku na sprintach szansa na dobre wyniki też będzie większa.
Do zobaczenia na kolejnej edycji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz