Środek sesji, dziesiątki nieodczytanych e-maili – tak to
jest najlepszy moment na kolejną notkę na cyceronowym blogosku. Natchnienie nie
wybiera - do dzieła!
Rozwijając drugą część tytułu należy przytoczyć cytat pani
Mamy: „Michał Twoje życie składa się z samych skrótów: „od GPK do KPA, od GPM
po KMN”*. No i coś w tym jest, droga mamo! Ostatnie pół roku upłynęło pod
znakiem GPK i KPA. I tak umównie mogę nazwać ostatni okres. Okres ten (pomiędzy
ultralongiem, a Lublinem) sportowo z kolei mogę określić jako okres stagnacji i
stabilizacji.
stagnacji - bo treningi były rwane, nie było ciągłości i nie
można mówić tu o żadnym rozwoju mojej formy.
stabilizacji – bo w przeciwieństwie do zeszłego roku, tym
razem zdrowie w miarę dopisywało i udało mi się utrzymać mniej więcej formę z
początku kwietnia. Stabilizacja nastąpiła również jeśli chodzi o moje bieganie
na orientację. No cóż być może, nawet taka narwana głowa musi kiedyś dojrzeć!
Po ultralongu długo dochodziłem do siebie, do tego w trakcie
świąt (pierwszych od wieeeelu lat w domu) pojawiły się problemy astmatyczne.
Już chciałem dać sobie na wstrzymanie, jednak zaczął padać deszcz, a
pan Cyceron zaczął biegać – po kolei: fajny trening po lesie bez ścieżek**,
zwycięstwo na rozgrzewce, dobry bieg na klasyku w Czechach i blamaż fizyczny (i przez to w późniejszej fazie biegu również techniczny) na sztafetach.
<mapa z klasyka gdzieś zaginęła w akcji, albo jest gdzieś w moim bu... bałaganie {bagałanie - PK}>
Majówkę spędziłem gorąco romansując z KPA*** oraz biegając
najmocniejszy trening tej wiosny (zgadza się szału nie ma, ale jeszcze kiedyś
wrócę :D ) 10*400m po 73’’-75’’. Niestety mój pięć lat młodszy klubowy kolega szybko
sprowadził mnie na ziemię:
Weekend to starty na GPM. Pierwszy bez historii, cienki jak
barszcz. Mimo to w M20E byłbym drugi. Po tym biegu kadra na JWOC wyglądałaby
następująco: Fryc, Podzio, Tomek Jurczyk, Gajko!
Drugiego dnia to był już Cyceron w najlepszym wydaniu.
Oprócz tego, że się lekko zgubił na jedynkę, całą trasę nadawał sobie solidne,
równe tempo, wybierał dobre warianty. Walka była jak za najlepszych lat (a może
jak za tych lat, które dopiero nadejdą). Taki bieg dałby pewnie TOP6 na klasyku w Otroczu (ale gdyby babcia miała...). However - do takich biegów i jeszcze lepszych dążymy!
Analiza 3D
run – enjoy
błędy PK1, PK6, PK13; warianty PK11, PK15 (łącznie około 1’30’’)
W M20E tym razem zająłbym trzecie miejsce, ale za to.. Pierwsze
miejsce w M18 i zwycięstwo z ekstraklasą. Parapaparapa, los przekorny znowu
miłość da! Ooo!
Dziękuję również młodszym koleżankom za fantastyczny doping i Antosi za dwa toffifee ratujące
życie. To był dzień!
W następny weekend, odbyły się sprinterskie konsultacje w
Krakowie i okolicach. Wziąłem udział w dwóch z trzech treningów. Z postawy na
obu mogę być raczej zadowolony. (Na pierwszym dwa kluczowe błędy – jeden wariantowy
na PK 6 oraz podbicie złego punktu i powrót na PK7) Pozostałe warianty i tempo
było okej.
Niedziela to mega trening, w mega terenie, w mega teamie. W
starym dobrym Wunder Teamie. (Marcin, Jaśko, Garbi i Marek Skorupa pseudo
Skorupa). Jeszcze tylko Oli brakowało. Klepałem raczej ogony, ale i tak zabawa oraz wysiłek były przednie. Jedną traskę udało się wygrać.
Jak już wiemy formy z tego na Lublin i AMP-y zrobić się nie
udało, ale trudno! Poniedziałkowa dwója i odrzucone odwołanie**** zamykają
klamerką ten okres od GPK do KPA. Zaliczyłem kilka solidnych biegów z czego się
cieszę, a najbliższy cel to Mistrzostwa Węgier. Kolejne: Festiwal Biegów
Alpejskich, jesienne sztafety, Półmaraton Królewski (październik), ultralong w
Nawojowej i KMP w Otroczu. Ale nade wszystko – dobra zabawa! Dobra zabawa,
którą czułem ostatnio w trakcie prawie każdego biegu na orientację! Pozdrawiam
pozytywnie! #dojrzałybiegacz
I fotka z serii fotek ze znanymi ludźmi – na zdjęciu od
lewej Szymek (który już wcześniej był opisywany na blogasku), Cyceron oraz
Andrzejek (który pierwszy z KMN-u zostanie ojcem, wtajemniczeni wiedzą
dlaczego). Pozdro Panowie!
*dla niewtajemniczonych:
Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich
Kodeks Postępowania Administracyjnego
Grand Prix Małopolski
Ku*wom Mówimy Nie
**kiedyś chcemy z Markiem na takim treningu narysować inny szlaczek
***Przed KMP ktoś z twierdził, że moje nudności mogą być skutkiem
ciąży, zacząłem się martwić, że może jednak ten romans doprowadził do czegoś
więcej